lut 10 2004

schematy


Komentarze: 6

Wszystko jest kwestią wpadania do schematów lub uciekania od nich. Wpadamy w schematy, gdy ja piję, żeby nie myśleć (i nie wiem, czy chodzi tu o Ciebie, czy o ogół, czy o szkołę, czy o pracę, czy o to, że chcę zacząć coś na nowo, czy jeszcze o coś innego, czy o ten brak słońca i pieprzone zmoknięte buty :( ), a ty patrzysz na to i czujesz się źle. Wpadamy w schematy, gdy rano krzyczysz na mnie za picie, a ja jestem zdenerwowana, bo wybierasz się dwie godziny z tego łózka do pracy..

Uciekamy od schematów, bo nie będziemy zwykłą rodziną, bo nie możemy wziąć po prostu ślubu, bo nie możemy mieć dziecka razem. NIE MOŻEMY! Biotechnologia.. mówisz i sama nie wierzysz, tak jak ja.. Akceptacja..  pewnie tak, ale nie wszystkich. I rzucając się w to na ament wiem, że przewartościuję poglądy i przyjaciół i rodzinę i wszystko to jest wywrócone do góry nogami, to wręcz rezygnacja ze schematów, ale aż do bólu.

I jeśli mam poświęcić ileś takich rzeczy - spokój, ciepełko schematów, podejście do różnych rzeczy, zrezygnować z nich na rzecz miłości, na rzecz Ciebie, to wiem, że musze być tego pewna na sto procent, to wiem, że nie mogę się bać i musze zacząć wierzyć w to, że to właśnie TO jest dla mnie szczęściem, że to TEGO szukałam, że TEGO pragnę.

Mogę też nie myśleć i po prostu BYĆ, czerpać z tej cudownej Twojej bliskości, którą uwielbiam, chwytać chwile ulotne jak ulotka, nie myśleć, nie myśleć, nie myśleć. I czasem tylko, pozwól, że upiję się tak ot, może nawet bez powodu, a może te powody są gdzieś głęboko we mnie.

 

 

 

toni.t : :
bt
16 lutego 2004, 10:47
->drada oczywiscie.
bt
16 lutego 2004, 10:46
co Ty za bzdury wypisujesz, rozumiem ze jestes sfrustrowana i nieszczesliwa, badz to z powodu ze zyjesz wbrew sobie badz takiego ze ci nie wyszlo, przykro, ale przestan takie herezje glosic...pozdr.:)
drada
13 lutego 2004, 15:04
nieschematy wymagaja od nas niesamowitej sily wewnetrznej, (tylko tak niewiele osob ja posiada :-() czesto trzeba pozbyc sie wszelkich skrupulów i zasad, ktore do tej pory nam towarzyszyly i chcac nie chcac ukladaly zycie, ktore i tak czlowiek chyba z natury lubi sobie komplikowac. Czesc probuje, mysli ze to nie moze byc takie trudne... niestety w naszym kraju.... to praktycznie nieosiagalne... z przykroscia i z doswiadczenia pisze...
13 lutego 2004, 12:24
drada powiedz więcej o tych nieschematach? :( zawsze się nie udają takie rzeczy raczej? daj znać.. eh, ostatnio spleen znów jakiś
drada
12 lutego 2004, 20:36
poswiecenie rzadko zostaje docenione, a tego by oczekiwala w zamian (zakladam) mozesz rownie dobrze sie nie doczekac lub nie o wlasciwej intensywnosci a przede wszystkim - trwalosci. Z poswiecenia wychodzimy na ogol tylko bardziej zdruzgotani i niezdolni do normalnego 'schematyczengo' a schematy sa w zyciu potrzebne, dopiero z czasem (czasem po wielu latach) zdajemy sobie sprawe jak bardzo a jest juz za pozno :( - rozwaz sprawe na zimno... przynajmniej sprobuj.. znam takie nieshematy az za dobrze...
NiN
10 lutego 2004, 13:31
ech znam to Toni troszke - też byłem albo jestem zdania że gdybym tylko zrezygnował ze swoich potrzeb przyzwyczajeń przekonań to mógłbym tak trwać obok swojej niej karmiąc się bliskością. ALe to autostrada do piekła! A z człowieka wrak zostaje. Dziś bronię się przed tą filozofią jedną myślą - ten ktoś kiedyś pokochał we mnie to co dziś chce zmieniać - czy jak to zrobię wciąż będziemy potrafili się rozpoznać? Czy jeśli tyle muszę zmienić na pewno chodzi o mnie?

Dodaj komentarz