Komentarze: 2
dziś jestem na nie do wszystkiego, nie pytaj co powoduje ten stan burzenia i niszczenia uczuć zarówno w sobie jak i w innych ludziach, dziś chcę uciec w siebie, tak jak uciekałam wiele razy i nie przyjmować już żadnych argumentów, nie słuchać opowieści o tym, jak to źle oceniam ludzi, jak widzę nie tak jak powinnam różne rzeczy, bo kto tak naprawdę widzi dobrze i skąd można wiedzieć, że twój pogląd jest lepszy niż mój,
ty znów pewnie zbyt dosłownie potraktujesz to, co piszę, pamiętaj proszę, że to moje pisanie, od zawsze (choć tu piszę niedługo dopiero) jest zawsze jakimś poetyzowaniem, że jeśli pisze o uczuciach to wyciągam z nich samo sedno, że nie kryję ich pod płaszczykiem ułagodzenia, lecz raczej wręcz przeciwnie, wyjaskrawiam do granic,
i nie pytaj mnie już o te stare rzeczy, o wszystkie inne sytuacje, widzisz, dlatego tez czuję, ze to wszystko jest bez sensu, próbowałyśmy coś zbudować na bazie niczego, nie ma zaufania, nie ma przeszłości, ja nie wiem, czy chcę, czego chcę i w ogóle dzisiaj już nie wiem nic, nie chcę wiedzieć i nie chcę myśleć,
i nie martwię się o ciebie, bo masz ich, masz ją, i na pewno nie zostaniesz sama, więc spokojnie mogę oddać cię w te ręce, a zbyt mało czasu upłynęło, żebyś się do mojej obecności przyzwyczaiła, prawda?